*Rok 2005, 24 listopada, Nowy York - Szpital.*
Czarnowłosy powoli zaczął w końcu odzyskiwać władzę w nogach. Jednak
cała twarz, nadal odmawiała mu posłuszeństwa. Serce przestało bić, a
jedynym organem, który obecnie funkcjonował, to mózg. Z punktu naukowca
owe zjawisko było po prostu nie do opisania, coś zupełnie nowego. To
właśnie była magia. Magia, która chroniła Darknessa przed ponownym
zejściem. "To jeszcze nie ten czas, mój drogi. Nadal musisz odkupywać
swoje winy, będąc jednocześnie na Ziemi, jak i w Hadesie." Łącznik.
Głowa zaczęła mu nieznośnie pulsować. Odzyskał władzę nad zaświatami.
Teraz mógł się spokojnie nazwać Panem Nieżywych, gdyż teraz sam do nich
należał. Istota nieśmiertelna, martwa, jednak zdolna do panowania nad
swoim ciałem. Wreszcie i wzrok powrócił mężczyźnie.